Czy bioplastik to oszustwo?

Wyobraź sobie, że robisz zakupy. Stoisz przed półką w sklepie. Masz do wyboru dwa podobne produkty, z pewną różnicą – na opakowaniu jednego z nich jest napisane, że zostało wykonane z bioplastiku.  Zastawiasz się, czy dla dobra planety warto wydać kilka złotych więcej. Masz wrażenie, że do codziennych zakupów potrzeba doktoratu z chemii, a przecież mamy na nie coraz mniej czasu.

Tysiące produktów reklamuje się jako bio i eko, a jednak wciąż żyjemy w czasach głębokiego kryzysu ekologicznego i nie zanosi się, żeby to się prędko zmieniło. Nasze wybory konsumenckie mają znaczenie, ale łatwo dać się nabrać na coś, co tylko udaje przyjazne dla Planety. Czy tak jest z bioplastikiem?

Co się kryje pod nazwą bio?

Nie ma jednego bioplastlisku. Ten termin odnosi się do dwóch różnych rzeczy: materiałów, które powstają na bazie biologicznej (zazwyczaj z roślin) lub materiałów biodegradowalnych. Opakowania wykonane z bioplastików oznacza się cyfrą 07 (inne).

Buraki, pestki awokado, konopie przemysłowe czy nawet rybie łuski – to wszystko może dziś służyć do produkcji tworzyw.

Najpopularniejszy PLA (polilaktyd) produkuje się głównie z trzciny cukrowej i kukurydzy. Ma szerokie zastosowanie: może służyć do wytwarzania folii, butelek, szczoteczek do zębów. Polilaktydu używa się także w drukarkach 3D. W zasadzie PLA możemy wykorzystywać do tych samych celów, co konwencjonalne polimery. Brzmi super? W rzeczywistości sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Jeśli PLA trafi do oceanu, będzie takim samym zagrożeniem jak tradycyjny plastik. By polilaktyd uległ biodegradacji, konieczne są specjalne warunki (odpowiednia temperatura, wilgotność powietrza, zawartość tlenu, użycie specjalnych enzymów). To proces trudny do przeprowadzenia w domowych warunkach, dlatego PLA musi trafiać do przemysłowej kompostowni. I tu natrafiamy na kolejny problem. Niestety większość bioplastiku kończy w spalarni, bo obecnie nie dysponujemy odpowiednim zapleczem, żeby go kompostować.  

Lepszą alternatywą są polimery PHA. To tworzywa produkowane przy pomocy bakterii, stosunkowo bardziej podatne na biodegradację niż PLA. Ze względu na wysoki koszt produkcji PHA nie podbiły jeszcze rynku. Wykorzystujemy je do produkcji jednorazowych kubeczków, łyżeczek, talerzyków. Znalazły także zastosowanie w medycynie, powstają z nich na przykład nici chirurgiczne. 

Bioplastiki, choć wykonane z surowców odnawialnych, nie rozkładają się szybko i całkowicie w środowisku naturalnym, co więcej mogą zawierać związki toksyczne dla człowieka lub innych organizmów.

Folia z rybich łusek

W samej tylko Wielkiej Brytanii produkuje się ponad 172 000 ton rybich odpadów rocznie. Studentka Lucy Hughes postanowiła poszukać sposobu na wykorzystanie tych resztek i stworzyła MarinaTex – elastyczny, półprzezroczysty materiał z rybich skór. Może on zastąpić plastik używany do wytwarzania reklamówek i jednorazowych opakowań. Tworzywo da się kompostować w domowych warunkach. Biodegradacja trwa od 4 do 6 tygodni. Trwają prace nad ulepszeniem produkcji. Co zainspirowało Hughes? Troska o morza i oceany, co wynalazczyni pięknie ubrała w słowa – ocean nie ma swojego głosu i to ludzie muszą mówić w jego imieniu. Za swój wynalazek otrzymała nagrodę Jamesa Dysona. Idealne rozwiązanie? Niemalże, ponieważ tam gdzie tkwi jego siła, tkwi też jego słabość. Rybołówstwo jest największą przyczyną zanieczyszczenia oceanów plastikiem. Idealnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie połowu z mórz i oceanów. Niestety przy obecnej konsumpcji i systemie gospodarczym ciężko to sobie wyobrazić. Możemy za to ograniczać negatywne skutki przemysłu rybołówczego i wtórnie wykorzystywać odpady, które tworzy. 

Koniec ery śmieciowej?

Wierzyć, że bioplastiki rozwiązują kryzys śmieciowy, to jakby wierzyć, że dziurawy dach można zakleić gumą do żucia.  To jeszcze nie jest ten etap, nauka wciąż poszukuje optymalnych rozwiązań, by zastąpić wszędobylski plastik. Póki co powinniśmy ograniczać używanie plastiku do minimum. Wybierajmy produkty bez opakowań lub opakowane w papier. Korzystajmy z wielorazowych toreb, kubków, pijmy wodę z kranu, rezygnujmy ze słomek.

Katarzyna Marianna Durajska
Fot. Obraz pasja1000, Pixabay 

Źródła:
https://ensia.com/features/bioplastics-bio-based-biodegradable-environment/
http://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2018/299.pdf
https://www.marinatex.co.uk/

Ciasteczka śledzące!!! Więcej informacji w Polityce prywatności.AkceptujęNie zgadzam się